Znalezione w Bieszczadach-Chata Socjologa

Miało być niewymagająco, ciekawie i blisko, bo nazajutrz czekała nas długa podróż do domu. Rzut oka na mapę i szybka decyzja-Chata Socjologa. Brzmiało całkiem dobrze, wiec dalej nie szukałam. O samej Chacie nie ma za wiele w przewodnikach. Krótka historia w Wikipedii i skromna strona internetowa. Więcej informacji znalazłam, przygotowując ten wpis. Widać, jakimś zrządzeniem losu, docierają tutaj ludzie. Bo to miejsce ma bieszczadzką duszę, zadziwiająco proste i szczere.

Samochodem dojeżdżamy do Lutowisk. Kto był w Bieszczadach ten wie, że do większości atrakcji bieszczadzkich, poutykanych pomiędzy połoninami, lasami i górami, trzeba dojechać. Latem, wiadomo, kursują busiki, ale nie do każdego miejsca, nie każdego dnia i nie o każdej porze. Taka uroda tego intrygującego zakątka.

Parkujemy tuż przy Schronisku Młodzieżowym, obok przystanku PKS, ze starym zardzewiałym znakiem. Potem kawałek asfaltówką i kilka kilometrów zwyczajną, utwardzoną drogą. Kiedy docieramy do wiaty wędrowca okazuje się, że można tu było dojechać samochodem. Ale wtedy ominęłaby nas przechadzka pośród pachnących ziołami łąk, z widokiem na góry i wiele innych obrazków.

Dalej skręcamy w lewo, a po kilkaset metrach wchodzimy do lasu.

Ostatnim etapem jest podejście w górę. Trasa nie jest specjalnie męcząca, bo to  zaledwie ok. 270 m przewyższenia. Chociaż to jednak subiektywna opinia, bo zawsze znajdzie się turysta-narzekacz, którzy będzie zaskoczony, że w górach czasami trzeba wspiąć się do góry.

Osiągamy Pasmo Otrytu i już po chwili jesteśmy na polance. Przed nami ona-Chaty Socjologa.
Zbudowana została w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia przez środowisko studenckie, głównie Instytutu Socjologii UW (stąd jej nazwa), w formie obozów studenckich. Czy byłoby to możliwe dzisiaj?

Nie ma w niej prądu, bieżącej wody ani gazu. Do najbliższych zabudowań czy sklepu jest co najmniej 1 godzina drogi. Tuż obok znajdują się dwa źródełka oraz polana z widokiem na góry, miejsce na ognisko i poletko biwakowe. Do chaty przynależna jest zewnętrzna toaleta, przyzdobiona cyklicznie przez twórczych bywalców, szopa z drewnem na opał oraz zadaszona wiata z grillem.
Za noclegi pobierane są tutaj niewielkie opłaty, a dla wspólnego dobra można wykonać drobne prace.

To miejsce stworzone dla marzycieli o życiu pozbawionym cywilizacyjnych udogodnień, cicha przestrzeń odcięta od dnia codziennego, miejsce, gdzie bodaj na chwilę można się zapomnieć, pozostawiając za sobą szybki, duszny i hałaśliwy świat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *