(Nie)zgoda na zwolnienie

Zapewne wiele razy mówiłaś, a może nawet krzyczałaś, że musisz „zwolnić”? A czy kiedykolwiek myślałaś, co tak naprawdę dla Ciebie znaczy to słowo? Jakie masz emocje i odczucia, kiedy je słyszysz lub wypowiadasz? Jaki ton głosu wybrzmiewa wtedy w Twoich ustach i jakie wibracje wychwytują Twoje uszy?

Czy „zwolnij” traktujesz poważnie i otulasz uwagą? Czy raczej mijasz bezrefleksyjnie jak rzucony na podłogę papierek? A kiedy czytasz tekst z sentencją o zatrzymaniu, z którym tak życzliwie się utożsamiasz, czy robisz wtedy świadomą pauzę? A może nie doczytasz do końca, bo tekst przydługi. A może nawet doczytasz, ale kończąc ostatnie zdanie, już zapominasz, że taki mądry, życzliwy i że o Tobie?

Ile razy w tygodniu, miesiącu lub choćbyś roku, realizujesz plan, żeby „zwolnić”? I czy w ogóle masz plan? A czy wiesz, po co chcesz „zwolnić”? I co właściwie chcesz „zwolnić”? Umysł, życie, pracę, oczekiwania, plany, potrzeby?

Co chcesz zrobić, a może czegoś nie chcesz robić, żeby „zwolnić”? I czy to oznacza, że musisz zrezygnować z czegoś, albo z kogoś? I czy na pewno i na zawsze coś musisz stracić?

Sporo tych pytajników.
I chociaż zostawiam Cię z pytaniami, to jednak nie bez odpowiedzi.
Bo każde z pytań dźwiga odpowiedź na swoich barkach. Dotrzesz do nich tylko wtedy, jeżeli masz w sobie zgodę na zmiany. Bez niej „muszę zwolnić”, powtarzane choćby milion razy dziennie, stanie się tylko rutyną, jak mycie zębów.

Bo zwolnienie to nie tylko wyhamowanie, czy ograniczenie sprintu przez życie.
To również, a może przede wszytkom zwolnienie się z obowiązków bycia lepszą, zaradniejszą, mądrzejszą. To także umiejętność dostrzegania sobie, swoich potrzeba, swoich talentów. A także akceptacja swojej zwyczajności i jednocześnie wyjątkowości.


Dlatego, jeżeli naprawdę chcesz zwolnić, zrób to. Znajdź swoją drogę, swój sposób i czas.  Nawet, jeżeli masz obawy i boisz się ryzyka, że kiedy „zwolnisz”, wypadniesz z gry. Nawet, jeżeli ten lęk przesłania Ci całą perspektywę i zwyczajnie nie wiesz, co potem.
Bo wszystko jest lepsze niż pędzenie przez życie z poczuciem osaczenia, niemocy i bezsilności.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *