Bieganie zaczęłam – po prostu-od biegania. Bez planów treningowych, truchtów czy przebieżek. Czas na zgłębianie teorii przyszedł później, po pierwszych startach w zawodach. To tam spotkałam doświadczonych biegaczy, słuchałam rozmów o treningach i życiówkach.
Teraz wiem więcej, więcej rozumiem, chociaż nie uniknęłam błędów. To dzięki nim mogę dzielić się doświadczeniami, które być może oderwą Ciebie od wątpliwości i zaczynisz wytyczać swoje biegowe ścieżki 🙂
Masz tę moc…
Przeczytaj, dopasuj coś do siebie i pokochaj bieganie🙂
Nie ma prostej i jednoznacznej odpowiedzi na pytanie “jak zacząć ?”.
Wiem, to nie jest najlepsza wiadomość na początek.
Ale trudno byłoby sporządzić jeden, identyczny dla wszystkich plan. Przecież każda z nas jest inna, każda ma osobisty bagaż doświadczeń i różne predyspozycje.
Co nas różni?
Dotychczasowy tryb życia
siedzisz osiem godzin za biurkiem? pracujesz na stojąco? a może całe dnie spędzasz za kierownicą?
Doświadczenia sportowe lub ich brak
uprawiasz fitness? chodzisz na siłownię? pływasz? tańczysz Zumbę? praktykujesz jogę? jeździsz na rowerze? spacerujesz? wędrujesz po górach? jeździsz na nartach?
Aktywność – regularnie czy okazjonalnie?
Jeżeli odpowiedziałaś „tak” chociaż na jedno pytanie – jest dobrze
Jeżeli którąś z aktywności uprawiasz przynajmniej raz w tygodniu – jest bardzo dobrze
Dobrze nie jest, jeżeli:
– twoja aktywność przeleżała kilka lat na kanapie,
– kupiłaś modne legginsy i torbę sportową, a karnet na fitness oddałaś przyjaciółce,
– zawsze znajdziesz wymówkę, ilekroć pomyślisz, że się spocisz,
– dwa lata czekasz na koleżankę, która obiecała, że będziecie wspólnie „robić” nordic walking.
Co to oznacza dla Ciebie? Pora na zmiany. Chcesz przecież nadal dobrze wyglądać, czuć się młodo i cieszyć życiem. Zanim zaczniesz przygodę biegową, popracuj nad formą.
Dobra wiadomość jest taka – ruchu nie sposób przecenić. Jeżeli nie polubisz biegania, Twoja praca nie pójdzie na marne. Każda aktywność fizyczna i sport poprawią jakość życia, wzmocnią system immunologiczny i pomoga utrzymać zgrabna sylwetkę 🙂
Szlachetne zdrowie…
Wiele osób myśli, że biegać mogą tylko ludzie z tzw.”końskim zdrowiem”. Tymczasem to właśnie bieganie minimalizuje skutki wielu chorób. Są na to badania naukowe. Możesz bez trudu, znaleźć na ten temat mnóstwo publikacji. Polecam TUTAJ .
Koncerny farmaceutyczne będą Cię przekonywać, że na Twoje dolegliwości jedynym ratunkiem jest tabletka.
Wierzyć? Nie wierzyć? Najlepiej sprawdź to sama.
Jeżeli jednak masz wątpliwości, czy Twój stan zdrowia pozwala na bieganie- skonsultuj się z lekarzem (najlepiej sportowym).
Moim kierunkowskazem stały się słowa, które usłyszałam kilkanaście lat temu, od doświadczonego neurologa, kiedy groziła mi operacja kręgosłupa: “ruch zastąpi każdą tabletkę, żadna tabletka nie zastąpi ruchu “.
Co nas łączy?
Motywacja.
Moja była bezimienna, przynajmniej na początku. Zmobilizował mnie mój mąż, on mnie zachęcił do pierwszej wspólnej przebieżki. Ale bieganie nie stało się moją miłością od pierwszego kroku. Dojrzewałam do niego przez kilka miesięcy.
Dlatego nie ma znaczenia, skąd pochodzi Twój pomysł na bieganie. Jeżeli chcesz zgubić kilka kilogramów, poprawić samopoczucie, zadziwić współpracowników, zrób to! Zresztą, w miarę wybieganych kilometrów, perspektywa na pewno ulega zmianie. Może zechcesz poprawić wyniki, wziąć udział w półmaratonie albo utrzymać wagę.
Najważniejsze to mieć cel.
Wiara w stereotypy.
W moim wieku nie wypada. Wstydzę się. Bieganie jest dla młodych.
Brzmi znajomo, prawda?
Te, z pozoru nieszkodliwe, stwierdzenia są najgroźniejszym demotywatorem.
Wystawiasz sobie negatywną ocenę, a jednocześnie nie dajesz sobie szansy nawet na podjęcie próby biegania. Pomysł zduszony w zarodku.
Dla mnie bardziej zniechęcające było to, że się spocę, niż fakt że mam ukończone 50 lat. Ale miny sąsiadów, którzy po raz pierwszy widzieli mnie w leginsach, mówiły same za siebie.
Dlatego bardzo dobrze Cię rozumiem, szczególnie, jeżeli funkcjonujesz w małej społeczności.
Na szczęście, dzisiaj, widok biegacza po 40, 50 czy nawet 70-tce nie jest już czymś wyjątkowym. Zdrowy tryb życia to nie tylko moda, to przede wszystkim sposób na radzenie sobie z nadmiarem cywilizacyjnych bodźców.
Nie ważne co myślą inni. Świat czasem kłóci się z Twoimi wyborami ale to Ty zdecyduj co dla Ciebie najlepsze.
Masz tę moc!
Bieganie po 50. to nie tylko sprawy techniczne, czy kondycja (o tym później) ale przede wszystkim pokonanie barier mentalnych. Pozytywne nastawienie to klucz otwierający wszystkie komórki, w których aż roi się od wymówek. Odkrycie tego klucza dodaje odwagi.
Praca nad formą też ma znaczenie. Wymaga to oczywiście czasu i systematyki. Ale przy uwzględnieniu trybu życia, stanu zdrowia i aktualnej kondycji, możesz to robić w swoim tempie.
Nie porównuj się do innych, nie oceniaj, nie krytykuj. Wbrew pozorom czas jest Twoim sprzymierzeńcem. Twoje ciało podziękuje Ci za cierpliwość a Ty będziesz miała satysfakcję z dobrze wykonanej pracy. Efekty na pewno Cię zadowolą.
Zacznij od razu, nie odkładaj na za tydzień, za miesiąc, na wiosnę. Motywację masz teraz i to jest ten czas.
Nie wymawiaj się nieodpowiednią porą roku. Jesienią i zimą też można uprawiać sport. Jeżeli warunki na zewnątrz są dla Ciebie nie do przyjęcia, znajdź jakimś klub, biegaj na bieżni a gimnastykę możesz uprawiać nawet w domu.
Kiedy zaczniesz systematyczną aktywność (to nie musi być bieganie), gwarantuję, że będziesz spokojna, sprawna i uśmiechnięta.
Prawda, że warto?
Grażynka! Przeczytałam od przysłowiowej deski. Super! Jesteś dla mnie !wielka
Dziękuję Angeliko, bardzo ważna i inspirująca opinia. Mam nadzieję rozwijać skrzydła i postaram się nie zawieść Twoich oczekiwań.:)